Naucz się być szczęśliwa sama ze sobą! Dopiero potem myśl o dziecku

dodany: autor: Agata Cygan-Kukla Komentarze 0
szczęśliwa

Przedłużające się starania o dziecko często przesłaniają partnerom cały świat. Wypełniają wszystkie myśli, towarzyszą niemalże w każdej sytuacji. Tymczasem bywa tak, że samo „zafiksowanie” się na tej jednej kwestii odsuwa upragnione szczęście w czasie.

Każda bezdzietna para ma w danej chwili jakieś podejście do posiadania potomstwa. Od stosowania antykoncepcji, bo „jeszcze nie teraz”, przez współżycie bez zabezpieczenia, bo „co ma być to będzie”, po regularne stosunki nastawione na zapłodnienie, bo „chcemy już zostać rodzicami”. O ile dwa pierwsze podejścia potrafią towarzyszyć normalnemu życiu, o tyle to ostatnie zazwyczaj dość mocno w normalne życie ingeruje. Bo kiedy zdecydujemy, że „to już”, to – mówiąc najprościej – chcielibyśmy JUŻ.

Para, która rozpocznie już prawdziwe, „rzetelne” starania o dziecko , często nie potrafi oddzielić ich od normalnego życia. I – trudno ukrywać – najczęściej dotyczy to kobiet. Ciągłe myśli, czy się udało. Radość z dni płodnych i zawód z tych niepłodnych. Wypatrywanie najdrobniejszych objawów ewentualnej ciąży. A jeśli ta nie nadchodzi – rozczarowanie i nadanie sobie samym negatywnej etykietki „starających się” (negatywnej, bo skoro muszą się starać, to wiadomo, że nie wychodzi). To bardzo niebezpieczna ścieżka.

Przywiązanie do starania

To oczywiste, że w którymś momencie naszego życia chcemy zostać rodzicami (przynajmniej część z nas). Wówczas często staje się to dla nas najważniejszym życiowym celem. Tworzymy w swoich głowach wizję już po jego osiągnięciu i to właśnie ten obrazek staje się dla nas jedynym właściwym scenariuszem naszego życia. Tak bardzo się do niego przywiązujemy, że dążymy wyłącznie do tego, by go osiągnąć. A kiedy scenariusz ten nie chce się spełnić, staranie się o dziecko staje się dla nas zadaniem numer jeden. Przesłania wszelkie inne kwestie i wartości.

To przecież normalne – chciałoby się powiedzieć. Kiedy sportowiec chce wygrać olimpiadę, też robi wszystko, by osiągnąć cel. To prawda. Ale jednocześnie ma świadomość tego, że zwycięstwo być może nie będzie mu dane. Musi liczyć się z przegraną i co najważniejsze – kiedy ta nadejdzie, musi umieć jak najszybciej podnieść się na równe nogi. Po co? Po to, by zebrać siły do kolejnej rozgrywki, ale także po to, by dalej żyć. Bo życie to nie tylko zawody, ale także czas pomiędzy nimi. I jeśli nie zaakceptuje swojej pozycji poniżej podium, nie będzie w stanie podjąć kolejnej walki.

szczęśliwa 2

Akceptacja – słowo klucz

Grunt to akceptacja zaistniałej sytuacji i uznanie, że tak właśnie musiało się stać. Akceptacja nie oznacza poddania się – wręcz przeciwnie! Pozwala lepiej przygotować się do następnej próby, a czasu pomiędzy kolejnymi podejściami (nie ważne – do walki, wyścigów czy in vitro) nie uczynić czasem straconym. Przywiązanie do określonego scenariusza (wygrania walki czy posiadania dziecka) powoduje, iż wierzymy, że szczęście przyniesie nam wyłącznie jego reżyseria. Kiedy się nie udaje, automatycznie odmawiamy sobie prawa do szczęścia.

Posiadanie dziecka daje radość, ale to nie jedyne źródło szczęścia rodziców. A przynajmniej nie powinno takim być. Dlaczego? Bo kiedy już dziecko dorośnie i pójdzie swoją drogą, oni nie będą potrafili już być szczęśliwi sami ze sobą. Dlatego też uczynienie posiadania dziecka jedynym celem swojego życia jest błędem. To, że staracie się o potomstwo nie oznacza, że musicie rezygnować z dotychczasowych pasji (jeśli ich nie macie – tym bardziej postarajcie się je znaleźć!), spotkań z przyjaciółmi, wyjazdów. To bardzo trudne, ale niezwykle ważne – zróbcie wszystko, by starania o dziecko nie przesłoniły wam normalnego życia. Bo pozytywne nastawienie, radość z codzienności, satysfakcja z tego, co robimy niezwykle pozytywnie wpływają na naszą psychikę. A ta, jak wiemy – niezwykle wpływa na starania.

Szczęśliwa sama ze sobą

Dopóki nie nauczysz się być szczęśliwa sama ze sobą w obecnej sytuacji – jako kobieta, żona, partnerka, starania o dziecko będą dla ciebie bardzo trudne. Brak zadowolenia z samego siebie i satysfakcji z dotychczasowego życia osłabiają nasze poczucie własnej wartości i utrudniają podejmowanie kolejnych wyzwań. A leczenie niepłodności to wyzwanie, które wymaga ogromnej wewnętrznej siły.

Uczynienie posiadania dziecka jedynym życiowym celem umniejsza nasze siły początkowe – sprawia, że startujemy niejako z osłabionej pozycji. Akceptacja obydwu scenariuszy (posiadanie dziecka i jego brak) wręcz przeciwnie – wzmacnia nas i daje swoistą przewagę. Nie rezygnuj ze starań o maleństwo, ale uwierz w siebie taką, jaka jesteś tu i teraz. Naucz się być szczęśliwa sama ze sobą – dopiero potem myśl o dziecku.

Twoja ocena: 12345
Loading...Loading...

Pozostałe artykuły w kategorii: ABC płodności

zobacz wszystkie artykuły w tej kategorii

Nikt jeszcze nie skomentował artykułu. Bądź pierwszy!

Serwis Staraniowy.pl ma z założenia charakter wyłącznie informacyjno-edukacyjny. Zamieszczone tu materiały w żadnej mierze nie zastępują profesjonalnej porady medycznej. Przed zastosowaniem się do treści medycznych znajdujących się w naszym serwisie należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.

Pomóż nam rozwinąć portal Wyraź opinię, zasugeruj poprawki