Naprotechnologia – chwyt marketingowy czy przełom w leczeniu niepłodności?

dodany: autor: Agata Cygan-Kukla Komentarze 0
6391749907_22f5b8d5c4_z

Skuteczna metoda leczenia niepłodności? Alternatywa dla In vitro? Kompleksowa współpraca z organizmem kobiety? Metoda w całości naturalna czy jedynie sztucznie zachwalana? Czym w istocie jest naprotechnologia? Jak działa i dlaczego bywa często rozumiana jako korzystna alternatywa dla sztucznego zapłodnienia?

Naprotechnologia, czyli…

Naprotechnologia (Natural Procreative Technology – metoda naturalnej prokreacji) to metoda walki z niepłodnością opracowana przez ginekologa, chirurga oraz specjalistę do spraw chorób kobiecych –profesora Thomasa W. Hilgersa i jego współpracowników. Jest rodzajem terapii, której główną  zasadą jest diagnozowanie i  leczenie zaburzeń prokreacji bez wykorzystania środków oraz metod, które mogłyby w jakikolwiek sposób wpłynąć niekorzystnie na naturalne mechanizmy zachodzące w organizmie kobiety. Metoda ta opiera się na założeniu, że większość przypadków tzw. niepłodności idiopatycznej, a więc takiej, której przyczyny zdają się być niewyjaśnione, w istocie jest całkowicie uleczalnych. Celem naprotechnologii jest więc przeprowadzenie dokładnej analizy procesów zachodzących w organizmie kobiety, których rozpoznanie pozwoli na właściwe zdiagnozowanie problemu. Metoda zwana jest naturalną, ponieważ jest w pełni bezpieczna, opiera się na codziennych obserwacjach: śluzu, temperatury, samopoczucia, które, mimo że wymagają od kobiety sporej dyscypliny i staranności, z czasem przestają być kłopotliwe.

Jak to działa?

Jeżeli para zdecyduje się na naprotechnologię w leczeniu niepłodności, musi przede wszystkim spotkać się z instruktorem, którego zadaniem jest nauczenie partnerów szczegółowej obserwacji i właściwego wypełniania kart obserwacyjnych. Obserwacja taka opiera się na tzw. modelu płodności Creightona (został opracowany w oparciu o objawowo-termiczną metodę Bilingsów), dzięki której partnerzy mają możliwość niezwykle precyzyjnego wyznaczenia okresu płodności/niepłodności kobiety, odtworzeniu cyklu menstruacyjnego, zidentyfikowania wszelkich możliwych nieprawidłowości w cyklach, sporządzania tzw. biologicznych markerów.

Obserwacja biomarkerów według CrMS (The Creighton Model FertilityCare™ System) to obserwacja i zapis następujących parametrów:

  • ilość i jakość śluzu szyjkowego,
  • wydzieliny innego typu,
  • długość cyklu menstruacyjnego,
  • długość fazy przed i po owulacyjnej,
  • występowanie dnia szczytu (owulacja),
  • zmienność występowania krwawienia,
  • obecność plamienia przedmenstruacyjnego,
  • obecność brązowego lub czarnego plamienia kończącego miesiączkę.

Dopiero na  podstawie analizy karty obserwacji prowadzonych przez parę, lekarz może postawić wstępną diagnozę, a następnie dostosować leczenie do przebiegu cykli. Nauka modelu Creightona rozpoczyna się od tzw. sesji wstępnej, a więc prezentacji, podczas której prezentowane i omawiane są fizjologiczne podstawy metody, a także podstawowe zasady przeprowadzania obserwacji, właściwych zapisów itd. Kolejne spotkania są juz indywidualne i dopasowane do potrzeb danej pary. Zwraca się wówczas uwagę na różne aspekty obserwacji, dostosowuje do niej tempo nauczania, zwraca się uwagę na wszelkie problemy, jakie pojawiają się podczas interpretacji karty obserwacji. Taka indywidualna praca instruktora z daną parą zapewnia skupienie się na specyficznych problemach partnerów, pozwala na całościowe i dokładne zapoznanie się z ich przypadkiem, a dzięki temu – wspólne znalezienie najlepszego rozwiązania. Leczenie farmakologiczne jest więc ściśle dopasowywane do przebiegu naturalnego cyklu owulacyjnego kobiety.

Naprotechnologia – alternatywa dla In vitro?

Celem metody jest przede wszystkim jak najwcześniejsze zasygnalizowanie kobiecie, że coś w jej organizmie przebiega nieprawidłowo. Z tego względu naprotechnologia  może być stosowana także przez kobiety, które wcale nie planują poczęcia dziecka. Niezwykle dokładny monitoring rzuca światło na stan zdrowia ginekologicznego kobiety, pozwala na kompleksową jego ocenę, określenie rzeczywistych  przyczyn istniejących zaburzeń, a dzięki temu –  podjęcie właściwych środków zaradczych. Metoda ma z pewnością wiele zalet. Jest w pełni bezpieczna i nie budzi żadnych wątpliwości natury etycznej. Często stawia się ją w opozycji do zapłodnienia In vitro, które w porównaniu do powyżej metody ma być:  droższe, mniej skuteczne, nieetyczne oraz niebezpieczne dla zdrowia (grożące różnymi powikłaniami). Rozstrzyganie po raz kolejny kwestii etyki i skuteczności In vitro wydaje się w tym miejscu bezzasadne. Stawianie sądów w tej sprawie wymagałoby najpierw odpowiedzi na pytanie, czy ktoś, kto nigdy nie stanął przed podobnym dylematem ma prawo wypowiadać się na temat etyki i moralności przyszłych rodziców. Wymagałoby tego, aby porozmawiać  z kobietą, której los nie pozwolił nigdy doświadczyć cudu naturalnego porodu. Z parą, która wychowuje tzw. dziecko z probówki, maleństwo, na które czekała latami i które jest dla niej całym światem, a które zdaniem innych jest jedynie – ich kaprysem i fanaberią. Jednak nawet to nie daje nam odpowiedzi na pytanie, jak sami zachowalibyśmy się w sytuacji, gdyby los postawiłby nas przed pytaniem – czy poddać się metodzie sztucznego zapłodnienia. Skupić się więc należy na innej nieco kwestii, a mianowicie na fakcie, że naprotechnologia NIE jest alternatywą dla zapłodnienia In vitro.

Naprotechnologia – chwyt marketingowy?

Naprotechnologia, mimo wszelkich zalet, jakich nie można jej odmówić (zapewnia kompleksowy system wczesnego ostrzegania przed problemami zdrowotnymi, oferuje dokładny monitoring stanu zdrowia ginekologicznego kobiety) to jedynie profilaktyka zdrowotna. To metoda „diagnozowania i leczenia” wielu rodzajów niepłodności kobiecej, ale równocześnie – metoda nieskuteczna wobec wielu innych przypadków. Tymczasem In vitro obejmuje nie tylko leczenie, ale także sam zabieg zapłodnienia pozaustrojowego. Jest proponowane parom, wobec których współczesna medycyna „rozkłada ręce”, wobec których zastosowane wcześniej leczenie okazało się nieskuteczne. Czy można więc nazywać naprotechnologię metodą przełomową i innowacyjną? Warto zauważyć, że naprotechnologia nie jest szansą na naturalne poczęcie dla każdej bezpłodnej pary. W istocie można powiedzieć, że jest to w jakiejś mierze zwykłe postępowanie diagnostyczno-terapeutyczne, stosowane przez lekarzy specjalistów ds leczenia niepłodności (badania hormonalne, obserwacja śluzu szyjkowego, mierzenie temperatury ciała itp.) Należałoby więc postawić jasną granicę pomiędzy powyższymi metodami, gdyż ich zakresy, jak łatwo zauważyć, po prostu się nie pokrywają.

Średnia ocena: 12345 3,00/5 (głosów: 1).
Loading...Loading...

Pozostałe artykuły w kategorii: Niepłodność

zobacz wszystkie artykuły w tej kategorii

Nikt jeszcze nie skomentował artykułu. Bądź pierwszy!

Serwis Staraniowy.pl ma z założenia charakter wyłącznie informacyjno-edukacyjny. Zamieszczone tu materiały w żadnej mierze nie zastępują profesjonalnej porady medycznej. Przed zastosowaniem się do treści medycznych znajdujących się w naszym serwisie należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.

Pomóż nam rozwinąć portal Wyraź opinię, zasugeruj poprawki