Opalanie jąder – sposób na niepłodność? Sprawdzamy!

dodany: autor: Agata Cygan-Kukla Komentarze 0
opalanie jąder  (1)

Zwykło się uważać, że męskie narządy rozrodcze nie lubią wysokiej temperatury. Czyżby coś się w tej kwestii zmieniło? Ostatnio dużo mówi się o naświetlaniu komórek jąder w leczeniu niepłodności. Sprawdzamy!

Chcesz zostać ojcem? Nie przegrzewaj jąder!

Wysoka temperatura ma niekorzystny wpływ na jądra oraz na jakość nasienia i może prowadzić do problemów z płodnością. Plemniki nie lubią upału – wszak nie bez przyczyny są produkowane w mosznie, znajdującej się na zewnątrz organizmu, gdzie temperatura jest niższa i zazwyczaj wynosi około 34 stopni. To właśnie ona zapewnia prawidłowy przebieg spermatogenezy. Zbyt wysoka może przyczynić się do zmniejszenia liczby plemników oraz do obniżenia ich ruchliwości. I co ciekawe, owo „zbyt” wcale nie musi być duże, by poważnie zaszkodziło.

Już w temperaturze około 37 stopni może dochodzić do procesu apoptozy, czyli naturalnej śmierci komórek, z których powstają plemniki. Z tego właśnie względu, dla mężczyzn niewskazane jest (dla wszystkich, ale tych, starających się o dziecko szczególnie!):

  • noszenie obcisłej bielizny i spodni,
  • siedzący tryb życia,
  • trzymanie laptopa na kolanach,
  • gorące kąpiele,
  • częste wizyty w saunie,
  • przebywanie przez dłuższy czas na słońcu.

Opalanie jąder a niepłodność

Opalanie jąder nowym sposobem na niepłodność?

Sprawa wydaje się jasna: jądra nie lubią wysokiej temperatury. Tymczasem jeden z popularnych prezenterów telewizyjnych, Tucker Carlson w programie „The End of Men”, wyemitowanym w FOX News, twierdzi coś zgoła przeciwnego. Publicznie stawia tezę, że opalanie jąder może podnieść poziom testosteronu i zwiększyć liczbę plemników.

Wraz z przywołanym przez siebie ekspertem przedstawiają opalanie jąder jako nowy sposób na niepłodność, który może pomóc uratować męskość poprzez podniesienie poziomu testosteronu. Czy tak może być w istocie?

Eksperci – poza wspomnianym, przywołanym przez Carlsona rzecz jasna – są przekonani, że to bzdura, nie poparta żadnymi dowodami naukowymi. W dodatku bardzko szkodliwa dla panów, którzy zdecydują się jej zaufać. Skąd więc się wzięło podobne przekonanie? Istnieją bowiem teorie, zgodnie z którymi naświetlanie czerwonym światłem podnosi poziom cząsteczek ATP – tych, wytwarzających energię. I właśnie to mogło doprowadzić niektórych pseudonaukowców do przekonania, że naświetlanie w ten sposób komórek jąder podnosi poziom testosteronu. Przekonania, bo jak już wspomnieliśmy – dowodów nie ma, a prezentowane na antenie tezy to w zasadzie zwykłe domysły.

Eksperci zdecydowanie odradzają tego rodzaju próby. Są zdania, że mogą one przynieść efekt wprost przeciwny do spodziewanego – częstotliwości elektromagnetyczne mogą zaburzyć niektóre funkcje komórek, wpływając negatywnie na produkcję testosteronu. To z kolei przełoży się na liczbę i aktywność plemników, skutecznie utrudniając poczęcie. Podsumowując: jądra nie lubią wysokiej temperatury i nic nie zapowiada, by coś miało się w tej kwestii zmienić.

Twoja ocena: 12345
Loading...Loading...

Pozostałe artykuły w kategorii: Problemy z płodnością

zobacz wszystkie artykuły w tej kategorii

Nikt jeszcze nie skomentował artykułu. Bądź pierwszy!

Serwis Staraniowy.pl ma z założenia charakter wyłącznie informacyjno-edukacyjny. Zamieszczone tu materiały w żadnej mierze nie zastępują profesjonalnej porady medycznej. Przed zastosowaniem się do treści medycznych znajdujących się w naszym serwisie należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.

Pomóż nam rozwinąć portal Wyraź opinię, zasugeruj poprawki