Staraniowy.pl

Kosmetyki apteczne są zdecydowanie droższe od tych „zwykłych”, drogeryjnych. Ma to być spowodowane ich skuteczniejszym działaniem i lepszym składem. Jednak przeciwnicy dermokosmetyków twierdzą, że tak naprawdę niczym nie różnią się od całej reszty. Czy faktycznie przepłacamy, kupując kremy, balsamy i inne apteczne preparaty? A może wręcz przeciwnie – to najlepsze, co możemy zrobić dla swojej skóry?

W czym problem?

Dylemat – apteczne czy drogeryjne – ma wiele kobiet. Z jednej strony droższe powinno być lepsze, a z drugiej tańsze nie znaczy gorsze. Zwolennicy apteki twierdzą, że tylko tam znajdziemy skuteczne kosmetyki, a fani drogerii – że po co przepłacać, skoro można mieć dobry efekt za niższą cenę.

Prawda jest jednak taka, że krem drogeryjny za 20 zł nie zadziała tak dobrze, jak ten za 100 zł. Można się zżymać i denerwować, ale nic tego faktu nie zmieni. Jest jednak druga strona medalu – nie wszystkie kosmetyki trzeba kupować w aptece. Są takie, które działaniem nie różnią się wcale od tańszych, drogeryjnych odpowiedników.

Osoby młode, bez żadnych problemów skórnych mogą spokojnie zaopatrywać się w drogerii. Jednak jeśli mamy np. suchą lub zbyt tłustą skórę, przebarwienia, atopię, cellulit czy rozstępy – warto sięgnąć po preparaty apteczne. Podobnie sprawa ma się z delikatną skórą dziecka. Jeśli nie mamy żadnych sprawdzonych kosmetyków, lepiej wydać więcej i mieć gwarancję skuteczności.

Zasada ograniczonego zaufania

Jakie kosmetyki lepiej kupować w aptece? Otóż najważniejsza zasada brzmi: im dłużej kosmetyk ma być na skórze i im ważniejsze jego działanie tym staranniej powinien być wybrany. Teoretycznie efektywniejsze kosmetyki oferuje apteka, ale to nie znaczy, że nie można tam znaleźć preparatów marnej jakości. Dlatego trzeba dodać też drugą zasadę: patrzenie na skład i porównywanie. Skład trzeba czytać zawsze – być może drogeryjny balsam okaże się równie dobry jak ten z apteki. Do wszystkiego trzeba mieć dystans i mimo wszystko nie ufać ślepo aptecznym półkom ani nie skreślać od razu tańszych marek.

Co kupować w aptece, a co w drogerii?

Ogólnie można jednak powiedzieć, że a aptece warto zaopatrywać się w:

• kremy na dzień i na noc,
• sera – przeciwzmarszczkowe, nawilżające, z witaminą C itp.,
• preparaty specjalne – dla skóry trądzikowej, atopowej, suchej itp.
• kosmetyki na rozstępy i cellulit, jeśli te problemy są nasilone,
• preparaty do oczyszczania twarzy (płyny micelarne, mleczka) jeśli mamy skórę wrażliwą, 
• kosmetyki do pielęgnacji skóry niemowląt.

W drogerii można kupować całą resztę – balsamy do ciała (jeśli nie wymaga specjalistycznego preparatu), szampony, kosmetyki do demakijażu, żele pod prysznic… Można też przyjąć zasadę, że to, co do twarzy – kupujemy w aptece, a całą resztę w drogerii.

Zalety dermokosmetyków

Jakie są zalety kosmetyków aptecznych? Co czyni je lepszymi? Odpowiedź jest oczywista – skład. Im droższe są składniki, tym droższy krem. Im droższy krem i lepsza marka, tym teoretycznie powinno być więcej składników aktywnych – a właśnie takich trzeba szukać. Ważna jest także technologia wytwarzania. Przykładowo, witamina C jest bardzo nietrwała i bez odpowiedniej technologii niestety po kolejnym otwarciu kremu może zwyczajnie się utlenić i przestać działać.

Dermokosmetyki produkowane są w taki sposób, aby nie uczulać. To bardzo ważne, gdyż obecnie coraz więcej osób boryka się z nadwrażliwością skóry. Dla nich kosmetyki apteczne będą zdecydowanie lepszym wyborem.

Apteczne preparaty o wiele skuteczniej poradzą sobie z problemami skórnymi, gdyż z myślą o nich są stworzone. Dla cery trądzikowej nieporównywalnie lepszy będzie krem z apteki.

Na co zwracać uwagę podczas kupna kosmetyków aptecznych

• Skład: trzeba go czytać obowiązkowo. Składników wymienionych jako pierwszych jest najwięcej. Im dalej, tym mniej. Ważna jest też ogólna ilość składników – im jest ich mniej, tym mniejsze ryzyko podrażnień.
• Producent: opinia producenta nie jest bez znaczenia – szukaj informacji, wymieniaj się doświadczeniami i testuj, które kremy i marki lubi twoja skóra. 
• Składniki potencjalnie uczulające lub drażniące – należy ich unikać: potencjalnymi sprawcami kłopotów mogą być takie składniki, jak m.in. alkohol, barwniki, konserwanty (m.in. parabeny), substancje nadające zapach, silikon, sodium lauryl sulfate i sodium laureth sulfate (wysuszają i podrażniają).