„Macie jeszcze czas, cieszcie się sobą”. „Są gorsze problemy – tyle osób nie może mieć dzieci”. „Musicie przestać myśleć – wyjedźcie na wakacje, to na pewno wam się uda”. Tych i podobnych zdań lepiej nie mówić osobom bezskutecznie starającym się o dziecko.
Para bezskutecznie starająca się o dziecko z biegiem czasu wtajemnicza bliskie osoby w swój problem. Trudno bez przerwy unikać tematu, ucinać rozmowę czy żartować w kwestii, w której akurat zupełnie nam nie do śmiechu. I do takich właśnie osób skierowany jest niniejszy artykuł. Osób, które znają sytuację – mniej lub bardziej – i które z konieczności biorą udział w rozmowach na temat niepłodności.
Inną zupełnie kategorię stanowią osoby, które o problemie nie wiedzą, a które roszczą sobie prawo do komentowania sytuacji. „Kiedy wreszcie dziecko?”, „Na co wy czekacie?”, „Czas ucieka” i inne tym podobne pytania i przytyki w żadnym przypadku nie powinny mieć miejsca i stanowią materiał na zupełnie osobny artykuł.
Spokojnie, macie jeszcze czas
Na co? Na czekanie? Jeśli para zdecydowała się na dziecko to znaczy, że ten czas w ich przypadku już nadszedł. Są gotowi. Zdecydowani. Chcą mieć dziecko. Widocznie tego właśnie brakuje im do poczucia pełnej satysfakcji i spełnienia. Bez względu na to, czy mają po 40, 30 czy może 25 lat. Pomijając już fakt, że czas wcale nie musi rozwiązać problemu. Jeśli rzeczywiście mają do czynienia z niepłodnością, czas będzie działał co najwyżej na ich niekorzyść.
Cieszcie się czasem, który macie tylko dla siebie
Widocznie już się nacieszyli. Jeśli rzeczywiście brakowałoby im czasu dla siebie i potrzebowaliby go więcej, pewnie nie zdecydowaliby się na dziecko. A skoro podjęli taką decyzję, czas tylko dla siebie nie jest im już potrzebny. Czy wiecie, jak wygląda ten czas w przypadku osób starających się o dziecko ? Jak wyglądają ich rozmowy, czego dotyczą, jak spędzają wspólne wieczory? W ich sytuacji nawet to, co wydaje się najprzyjemniejsze w życiu pary – przestaje być przyjemne. Mechaniczne, automatyczne, rutynowe – tak mówią o swoim współżyciu pary bezskutecznie starające się o dziecko. Więcej czasu dla siebie? Nie, dziękujemy.
Musicie przestać o tym myśleć
Ale nie przestaniemy. To zwyczajnie niewykonalne. Po pierwsze: nie da się przestać o czymś myśleć na zawołanie – taka komenda co najwyżej mocniej skupi nasze myśli na danej kwestii. Po drugie: jak można nie myśleć o czymś, co towarzyszy nam na co dzień? Staranna obserwacja cyklu (zapomnieć, po co to robimy?), wizyty u specjalistów (zapomnieć, do kogo się udajemy?), przyjmowane leki (zapomnieć, na co mają pomóc?). Niepłodność to nieodłączny towarzysz codziennego życia – nie da się o nim zapomnieć. Chyba, że zrezygnujemy ze starań.
Wyjedźcie na wakacje, to wam się uda
Bo wtedy zapomnicie – taki jest zamysł. Ale skoro wyjazd ma mieć na celu „wyleczenie” niepłodności, to raczej ciężko będzie o niej zapomnieć właśnie w trakcie tej szczególnej wycieczki. To prawda, że specjaliści często doradzają starającej się parze zmianę otoczenia, ale ma to bardziej na celu oderwanie się od przytłaczającej codzienności, odstresowanie i odpoczynek, który zawsze ma pozytywny wpływ na zdrowie i kondycję psychiczną, tak ważną w czasie dalszych starań o dziecko. Ale nie daje żadnej gwarancji sukcesu.
Są gorsze problemy
Dla nich nie ma. Ten jest najgorszy. Oczywiście mają świadomość, że innym także przytrafiają się tragedie i katastrofy, ale to zupełnie nie umniejsza wagi ich własnej. Podobna uwaga zostanie więc odczytana jako próba zlekceważenia, zbagatelizowania ich problemu. A przede wszystkim będzie dowodem na zupełny brak zrozumienia w kwestii, która w tym momencie jest dla nich najważniejsza.
Tyle osób nie może mieć dzieci
To prawda, coraz więcej. Ale czy fakt, że znaleźliśmy się w tym „zacnym” gronie to powód do radości? Czy to, że tysiące innych par przeżywa teraz dokładnie to samo, co my jest w stanie umniejszyć rangę naszego problemu? Nie. Bo miliony innych osób spełniają się teraz w rodzicielskie, a kilka kolejnych oczekuje na zostanie rodzicami.
—
To normalne, że nie do końca rozumiemy emocje, jakie towarzyszą osobom bezskutecznie starającym się o dziecko. Czujemy się zagubieni, zdezorientowani, nie wiemy, jak ich pocieszyć. Ale oni wcale nie oczekują pocieszenia. Oczekują wsparcia, obecności i zrozumienia ich samych – nie ich emocji i problemów. Zrozumienia tego, że nie zawsze są radośni, uśmiechnięci, chętni do rozmowy czy spotkania. Zrozumienia – nie samego problemu, ale tego, że ów problem jest dla nich całym światem. Zamiast więc mówić: „Wiem co czujesz”, lepiej powiedzieć: „Nie mam pojęcia co czujesz, ale widzę, że jest ci ciężko i chciałabym ci jakoś pomóc. Powiedz, co mogłaby zrobić”.
Pozostałe artykuły w kategorii: Problemy z płodnością
10 najdziwniejszych objawów ciąży
Na czym Polacy nie oszczędzają?
Jak go zniechęcić do pomocy? Są na to sposoby!
Płodność po chorobie nowotworowej- czy można ją zachować?
Czy chemioterapia powoduje niepłodność?
Serwis Staraniowy.pl ma z założenia charakter wyłącznie informacyjno-edukacyjny. Zamieszczone tu materiały w żadnej mierze nie zastępują profesjonalnej porady medycznej. Przed zastosowaniem się do treści medycznych znajdujących się w naszym serwisie należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.