
Badanie nasienia to podstawowe badanie, które wykonuje się w ramach diagnostyki męskiej niepłodności. Kiedy warto się na nie zdecydować?
Rosnący problem niepłodności męskiej to dziś już nie spekulacje – to fakt. Statystyki nie pozostawiają złudzeń – w 30-u do nawet 60-u procent przypadków problemów z zapłodnieniem dominującą przyczyną jest właśnie czynnik męski.
Mimo tego profilaktyka płodności mężczyzn w naszym kraju w zasadzie nie istnieje – badaniom nasienia poddają się w przeważającej większości panowie, którzy mają już problem ze spłodzeniem potomka. Seminogram traktowany jest często jako ostateczność, na którą para decyduje się dopiero w momencie, kiedy wszystkie inne ścieżki zawodzą. Tymczasem to proste badanie warto przeprowadzić zdecydowanie wcześniej. Kiedy się na nie zdecydować?
Idealnie byłoby, gdyby mężczyźni traktowali badanie nasienia podobnie jak kobiety wizytę u ginekologa przed rozpoczęciem starań o dziecko. Badanie ginekologiczne i badanie USG nie zdiagnozują oczywiście wszystkich możliwych problemów, ale mogą dać kobiecie swego rodzaju zielone światło dla podjęcia starań. Badanie nasienia pozwoliłoby stwierdzić, czy jakość i ilość plemników są optymalne – a przynajmniej wystarczające – czy ich stan daje w ogóle nadzieję na zapłodnienie. Bo może się okazać, że ich kondycja zupełnie nie rokuje i dopóki parametry plemników nie poprawią się, podjęcie starań o dziecko po prostu mija się z celem.
Przyczyn złej jakości nasienia można wskazać bardzo wiele. Część z nich upatruje się w czynnikach cywilizacyjnych, wśród których wymienia się m.in. długotrwały stres, przemęczenie, błędy dietetyczne, zbyt mało snu, siedzący tryb życia, a także stosowanie używek czy brak aktywności fizycznej. Jeśli mężczyzna czuje, że wspomniane czynniki wpływają na jego styl życia i kondycję, warto by wykonał badanie nasienia jeszcze przed rozpoczęciem starań o dziecko.
Jeśli starania o dziecko nie przynoszą rezultatów i para decyduje się rozpocząć diagnostykę w kierunku niepłodności, badanie nasienia powinno być jednym z pierwszych na liście do wykonania. Powinno być przeprowadzone jednocześnie ze wstępnymi badaniami u kobiety. Wbrew powszechnemu przekonaniu i obawom mężczyzn, jest to badanie proste, krótkie, bezbolesne, mniej kosztowne i – co niezwykle istotne – mniej inwazyjne (nieinwazyjne!) niż procedury, jakim muszą poddawać się kobiety. Dlaczego warto przeprowadzić je już na wstępie? Istnieje bowiem podejrzenie, że badanie to pozwoli uniknąć wielu niepotrzebnych badań ze strony partnerki.
Badanie nasienia wykonuje się nie tylko w przypadku bezowocnych starań o dziecko. Zaleca się je przeprowadzić wcześniej, jeśli przykładowo mężczyzna ma za sobą zabiegi chirurgiczne na jądrach i powrózkach nasiennych bądź przechodził ostre choroby zakaźne z odczynem w jądrach.
Badanie nasienia jest wymagane przed przystąpieniem do procedury in vitro. Podczas gdy kobieta wykonuje szereg badań, jak ocena stężenia AMH, FSH, TSH czy prolaktyny, jej partner musi zrobić jedno – zbadać nasienie. Pobrana próbka jest poddawana rozszerzonej analizie, która pozwala na wykrycie ewentualnych nieprawidłowości w budowie lub funkcjonowaniu plemników oraz na dostosowanie przebiegu leczenia do parametrów nasienia mężczyzny.
Badanie nasienia jest też pierwszym etapem, weryfikującym czy mężczyzna może zostać dawcą nasienia. To właśnie na podstawie badań ogólnych nasienia oraz testu MAR podejmowana jest decyzja, czy mężczyzna może zostać dawcą. Jeżeli będzie pozytywna, wykonane zostaną kolejne badania laboratoryjne.
Pozostałe artykuły w kategorii: Problemy z płodnością
10 najdziwniejszych objawów ciąży
Na czym Polacy nie oszczędzają?
Jak go zniechęcić do pomocy? Są na to sposoby!
Płodność po chorobie nowotworowej- czy można ją zachować?
Czy chemioterapia powoduje niepłodność?
Serwis Staraniowy.pl ma z założenia charakter wyłącznie informacyjno-edukacyjny. Zamieszczone tu materiały w żadnej mierze nie zastępują profesjonalnej porady medycznej. Przed zastosowaniem się do treści medycznych znajdujących się w naszym serwisie należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.