Zdrowy mężczyzna rzadko myśli, że może być niepłodny

dodany: autor: Agata Cygan-Kukla Komentarze 2
16354296236_0e484830c0_z

Kiedy starania o dziecko zaczynają się przedłużać, niemalże oczywistym jest, że to kobieta jako pierwsza zgłosi się do lekarza. Zacznie robić badania, sprawdzać potencjalne przyczyny problemu. Mężczyzna – zostanie do tego zmuszony, kiedy czynnik kobiecy trzeba będzie wykluczyć. Zdrowy mężczyzna rzadko bowiem myśli, że to po jego stronie może leżeć problem z płodnością. Sprawdźmy, dlaczego.

Bo „od zawsze” to był problem kobiet. Nie!

To prawda, że jeszcze kilkadziesiąt lat temu temat męskiej niepłodności w zasadzie nie istniał. W świadomości i w rozmowie. Kiedy para bezskutecznie starała się o dziecko, zakładano niemalże, że „wina” za ten stan rzeczy stoi po stronie kobiety. Czy znaczy to jednak, że problemy z męską płodnością rzeczywiście nie istniały? Nie! Mężczyźni badali się rzadko, bo i medycyna nie oferowała im zbyt wielu metod diagnostyki i leczenia. Niejednokrotnie niestety było tak, że w momencie, gdy leczenie kobiety nie przyniosło rezultatów, parze radzono adopcję, nie rozważając w ogóle podjęcia leczenia partnera. Ba! Nie rozważano nawet sprawdzenia, czy to nie on przypadkiem „odpowiada” za problemy z poczęciem. To właśnie dlatego przez lata utarło się przekonanie, że niepłodność zawsze była problemem kobiet. Skoro do tej pory tak było, dlaczego nagle coś miałoby się zmienić? To mylne przekonanie stanowi, niestety, pierwszą barierę, zatrzymującą mężczyzn przed podjęciem diagnostyki płodności.

Bo w większości przypadków jest to problem kobiet. Nie!

Liczby mówią same za siebie. A mówią wyraźnie, że niepłodność rozkłada się niemalże równo po stronach obojga partnerów. Z dostępnych danych wynika, że 35% przyczyn niepłodności leży po stronie kobiety, 35% po stronie mężczyzny, zaś w ¼ przypadków niepłodność dotyczy obojga partnerów. Oczywiście są to liczby przybliżone, ponieważ szacuje się, że około 5% przypadków stanowią przyczyny niezdiagnozowane i nie można powiedzieć, z czyjej „winy” wynikają. Jedno jest pewne – nie ma danych, wskazujących na „przewagę” kobiet w dziedzinie niepłodności.

Bo po stronie kobiet istnieje więcej możliwych przyczyn. Nie!

Najczęściej diagnozowaną przyczyną męskiej niepłodności jest zła jakość nasienia, czyli m.in. następujące zaburzenia: zbyt mała liczba plemników, zaburzenia ruchliwości plemników, zaburzenia budowy plemników, brak plemników (azoospermia), niedrożność dróg wyprowadzających nasienie (pooperacyjna, związana z chorobą oraz wrodzona), zaburzona spermatogeneza lub jej brak (wrodzona, poinfekcyjna, po radioterapii lub chemioterapii). Inne, dość powszechne przyczyny męskich problemów z płodnością to: zaburzenia erekcji i ejakulacji, w tym: brak erekcji i ejakulacji oraz ejakulacja wsteczna; infekcje układu moczowo-płciowego; wady wrodzone; zaburzenia endokrynologiczne; zaburzenia hormonalne (niski poziom testosteronu); zaburzenia genetyczne; choroby (układu krążenia, zapalenie nerek, wątroby, cukrzyca, alkoholizm, zaburzenia odżywiania, choroby nowotworowe); czynniki nabyte (nieprawidłowy tryb życia: alkohol, papierosy, stres, narkotyki, leki, obcisła bielizna, otyłość, szkodliwość środowiska, warunki pracy); czynniki związane z nieprawidłową seksualnością mężczyzny oraz zaburzenia immunologiczne. Oczywiście nie będziemy licytować się na liczby – trudno powiedzieć, po czyjej stronie uda nam się wypisać więcej możliwych przyczyn niepłodności. Jedno jest pewne – w przypadku mężczyzn takich potencjalnych przyczyn jest naprawdę sporo.

Bo najpierw najlepiej wykluczyć czynnik kobiecy. Nie!

Mężczyznom, którzy nie wykluczają swojej “winy” w kwestii problemów z płodnością wydaje się, że to jednak kobieta powinna zbadać się jako pierwsza. Przez tego rodzaju przekonanie niejednokrotnie bywa tak, że kobieta sprawdza kolejno wszelkie możliwości, podczas gdy przyczyna zlokalizowana jest po stronie partnera. Dopiero po wykluczeniu wszystkich możliwych powodów, mężczyzna decyduje się na badania. Wówczas może się okazać, że gdyby podjął diagnostykę wcześniej – teraz byliby już szczęśliwymi rodzicami. W kwestii problemów z płodnością nie potrzeba kulturalnych gestów  – mężczyzna nie musi przepuszczać kobiety „przodem”. Diagnostykę powinni rozpocząć jednocześnie.

Bo prawdziwy mężczyzna powinien być płodny. Nie!

Wielu mężczyzn wyznaje przekonanie, że jeśli kobieta ma problem z płodnością, jest to „normalne” i wymaga leczenia. Męskie problemy w tej dziedzinie uznają za – „niemęskie”, wstydliwe, kompromitujące. No bo jak to – facet, który nie potrafi spłodzić syna? Wielu mężczyznom trudno zrozumieć, że w przypadku obydwu płci problem z płodnością zawsze oznacza to samo – organizm z jakichś powodów nie dopuszcza do zapłodnienia i trzeba mu w tym pomóc. Mało który mężczyzna zdaje sobie sprawę, że męskie nie jest chowanie głowy w piasek i uparte powtarzanie: to nie ja, ale odważne stwierdzenie: to po mojej stronie może leżeć problem, muszę to sprawdzić i w razie potrzeby – zacząć działać. Bo właśnie tak postępuje tzw. prawdziwy facet.

Średnia ocena: 12345 5,00/5 (głosów: 1).
Loading...Loading...

Pozostałe artykuły w kategorii: Problemy z płodnością

zobacz wszystkie artykuły w tej kategorii

Serwis Staraniowy.pl ma z założenia charakter wyłącznie informacyjno-edukacyjny. Zamieszczone tu materiały w żadnej mierze nie zastępują profesjonalnej porady medycznej. Przed zastosowaniem się do treści medycznych znajdujących się w naszym serwisie należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.

Pomóż nam rozwinąć portal Wyraź opinię, zasugeruj poprawki