Staraniowy.pl

W katowickiej Klinice Leczenia Niepłodności i Diagnostyki Prenatalnej Gyncentrum ruszyły właśnie kwalifikacje par do bezpłatnych zabiegów in vitro. O wykonanie zabiegu w ramach rządowego programu mogą ubiegać się pary ze zdiagnozowaną niepłodnością. Ministerstwo Zdrowia w całości pokrywa jego koszty, a od tego roku także NFZ w znacznym stopniu refunduje także leki hormonalne.

Ruszyły kwalifikacje

Pary chcące wziąć udział w rządowym programie refundacji zabiegów in vitro mogą zgłaszać się już do ośrodków, którym ministerstwo przyznało fundusze na bezpłatne zabiegi.  Ruszyły właśnie kwalifikacje pierwszych kandydatów. Także na Śląsku specjaliści rozpoczęli konsultacje par chcących starać się o dziecko metodą in vitro. Żeby przystąpić do programu trzeba jednak spełnić określone kryteria.

- O bezpłatne leczenie mogą starać się pary, które mają zdiagnozowaną niepłodności lub, u których udokumentowane leczenie niepłodności w ostatnich 12 miesiącach nie przyniosło efektów.  Wskazaniem do zabiegu może być zarówno niepłodność kobiety, jak i mężczyzny, a także obu partnerów. Dla mężczyzn przystępujących do programu nie ma ograniczeń wiekowych. Dla kobiet górną granicą kwalifikacji jest 40 lat – wyjaśnia Anna Bednarska-Czerwińska, ginekolog z Kliniki Leczenia Niepłodności i Diagnostyki Prenatalnej Gyncentrum, która realizuje rządowy program.

Pomoc dla kilkuset par!

W Gyncentrum z pomocy będzie mogło skorzystać kilkaset par. Ośrodek otrzymał środki na 890 cykli zapłodnienia in vitro. W ramach refundacji każdej z par przystępującej do programu przysługują 3 cykle in vitro. Od tego roku pacjenci mogą liczyć także na refundację leków hormonalnych. Na liście znalazło się 13 najczęściej stosowanych preparatów stymulujących jajeczkowanie. Jak przekonują specjaliści, do programu warto zgłosić się już teraz.

- Jest to ostatni dzwonek dla par zmagających się z niepłodnością, ponieważ środki pieniężne na ten cel zostały w całości rozdysponowane aż do 2016 roku, czyli do końca trwania programu. Również, aby uniknąć odległego terminu zabiegu, warto już teraz zgłosić się do lekarza. Sama kwalifikacja, obejmująca m.in. badania i diagnostykę zajmuje ponad miesiąc. Im wcześniej zdecydujemy się na udział w programie, tym mniejsze ryzyko, że będziemy czekać w kolejce na zabieg – mówi dr Czerwińska.

Znikła bariera finansowa?

W tym roku zainteresowanie leczeniem może być jeszcze większe niż przed rokiem. Refundacja leków hormonalnych sprawiła, że koszty zabiegu, jakie ponoszą pary zostały ograniczone do minimum. – Dla wielu par chcących przystąpić w zeszłym roku do programu barierą był wydatek 4-8 tys. zł na leki hormonalne, w tym roku bariera ta została zniesiona dzięki refundacji. Oznacza to, że wiele par zniechęconych dodatkowymi opłatami w latach ubiegłych, w tym roku zdecyduje się na przystąpienie do programu – przekonuje dr Bednarska-Czerwińska.

W ramach rządowego programu pacjenci uzyskują dofinansowanie terapii hormonalnej lekami do stymulacji oraz nieodpłatny dostęp do świadczeń in vitro, które obejmują kontrolowaną stymulację jajeczkowania i pobranie komórek jajkowych oraz nasienia, przygotowanie ich do zapłodnienia, tworzenie i hodowlę zarodków, przechowywanie i zapewnienie im pełnego bezpieczeństwa, a ostatecznie transfer do macicy. Pary korzystające z programu mają także zapewnione bezpłatne badania laboratoryjne oraz badania dodatkowe zlecone przez lekarza.

Więcej informacji: www.gyncentrum.pl