Religia a medyczne wspomaganie rozrodu

dodany: autor: Agata Cygan-Kukla Komentarze 2
Church Steeple

Jedną z kwestii, która w kontekście in vitro pojawia się nieustannie, jest stanowisko doń Kościoła Katolickiego. Można się z nim nie zgadzać, można je popierać – trudno wobec niego pozostawać neutralnym. Opinia duchownych w tej kwestii jest powszechnie znana – Kościół medycznemu wspomaganiu rozrodu mówi kategoryczne NIE. A jak jest w innych religiach? Czy one także patrzą na sztuczne zapłodnienie równie nieprzychylnym okiem?

Religia katolicka

Tutaj Kościół stawia sprawę jasno – życie dawać może jedynie Bóg. Życie jest darem, łaską, za którą należy dziękować, ale po którą nie należy sięgać samemu. Jeżeli Bóg zadecydował, że para nie może mieć dziecka, widocznie miał wobec niej inne plany. Być może planem takim powinna być adopcja? Kościół neguje nie tylko in vitro, ale każdą technikę  wspomaganego rozrodu. Ważnym źródłem odniesienia, który bierze sobie za wzór Kościół w Polsce jest Instrukcja Kongregacji Nauki Wiary „Dignitas personae”, która dotyczy niektórych problemów bioetycznych, z grudnia 2008 r. Opiera się ona na koncepcji personalizmu chrześcijańskiego, zgodnie z którym fundamentalnym obowiązkiem Kościoła jest podkreślanie wartości człowieczeństwa oraz godności osoby ludzkiej od chwili poczęcia aż do naturalnej śmierci. Kościół zapewnia jednocześnie, że rozwój nauk medycznych uważa za zjawisko jak najbardziej pozytywne, dopóki służy on przezwyciężeniu patologii oraz jest przyczynkiem do przywrócenia „normalnego przebiegu procesów rozrodczych”. Wspomaganie rozrodu jest traktowane na kartach instrukcji jako niszczenie istot ludzkich, naruszanie godności osoby ludzkiej oraz stosowanie go w celach niezgodnych z integralnym dobrem człowieka. Zapłodnienie pozaustrojowe zasadza się, zdaniem Kościoła, na poczęciu życia w oderwaniu od naturalnego środowiska oraz bez intymnej, małżeńskiej relacji. Podczas zapłodnienia pozaustrojowego zagubieniu ulega akt, wyrażający wzajemną miłość mężczyzny i kobiety, a więc zaburzony zostaje naturalny porządek, ustanowiony przez Boga. Dopuszczalne jest, zdaniem Kościoła, usuwanie wszelkich przeszkód, uniemożliwiających naturalną płodność, a więc podejmowanie walki z niepłodnością. To m.in. leczenie hormonalne czy chirurgiczne leczenie narządów rodnych. Co więcej Kościół stoi na stanowisku, że istnieje szereg sposobów na to, aby do owej niepłodności nie dopuścić – to np. zdrowszy styl życia, eliminacja czynników stwarzających zagrożenie w pracy, stosowanie leków, przykładanie większej uwagi do ekologii. Najczulszym jednak punktem krytyki Kościoła jest praktyka zamrażania niewykorzystanych embrionów, czyli tzw. kriokonserwacja.

Protestantyzm

W przeciwieństwie do katolicyzmu, protestantyzm dozwala medyczne wspomaganie rozrodu. Nie widzi także przeszkód w używaniu plemników anonimowego dawcy. Ważne jednak, aby chęć posiadania dziecka wyrażała para heteroseksualna – niedopuszczalne jest stosowanie in vitro w parach jednopłciowych. Zamrażanie zarodków także nie budzi sprzeciwu w myśl owej religii, podobnie jak prowadzenie badań przed implantacją oraz badań na zarodkach. Jedynym zastrzeżeniem jest wypracowanie metod ich natychmiastowej destrukcji po zakończeniu doświadczeń. Ponadto prowadzenie badań nie może mieć związku z handlem zarodkami – ten jest niedopuszczalny. Także według protestantyzmu dziecko jest darem, ale jednocześnie dopuszcza się możliwość zawalczenia o ów dar. Religia ta uznaje wiele metod wspomagających prokreację i traktuje je jako próbę walki z niepłodnością.

Islam

W islamie trudno o wskazanie jednoznacznego stanowiska w tej dziedzinie, bowiem wielkie znaczenie przykłada się tutaj do interpretacji świętych ksiąg. Interpretacje te zaś mogą się różnić w zależności od  interpretującego. Oczywiście komentowanie owych ksiąg zostawia się tym, którzy mają prawo zajmować stanowisko w kwestii wiary – rabinom oraz przewodnikom duchowym. Warto jednak zauważyć, że z uwagi na możliwość różnic w interpretacjach, wierni mogą poszukiwać takich przewodników, których stanowisko będzie najbardziej zbliżone do ich własnego. Kluczowy w zrozumieniu różnicy pomiędzy islamem a katolicyzmem jest fakt, że religie te w innym miejscu lokują początek życia ludzkiego – katolicyzm od poczęcia, islam zaś nieco później. Podaje się w tym kontekście trzy rożne warianty: 21, 30 lub 120 dni po zapłodnieniu. To właśnie od tego momentu ludzka istota otrzymuje dar ducha, a więc wcześniejsza ingerencja w zarodek nie jest ingerencją w życie. Ważne jednak, aby para starająca się o dziecko była małżeństwem. Stanowisko w sprawie kriokonserwacji jest podobne jak w protestantyzmie. Nie patrzy się jednak dobrze na wykorzystanie plemników dawcy, choć w przypadkach szczególnych można na nie zezwolić.

Judaizm

Judaizm ma pewne punkty wspólne z islamem, jeśli chodzi o wspomaganie rozrodu za pomocą techniki. Także i tutaj o wielu rzeczach decydują przewodnicy duchowi. Zgodnie z założeniami tej religii, zarodek zyskuje duszę dopiero 40-tego dnia po zapłodnieniu. Zamrażanie zarodków jest dopuszczalne, podobnie jak ich badanie przed transferem. Stanowisko judaizmu w kwestii wspomagania rozrodu jest motywowane przekonaniem, że niepłodność jest nieludzka i sprzeczna z zasadą „wzrastajcie oraz rozmnażajcie się”. By ją zrealizować, niektóre pary są więc zmuszone wspomóc się techniką. Judaizm nie pochwala jednak użycia plemników dawcy, co uznaje za zjawisko bliskie zdrady, niewierności małżeńskiej. Co więcej, w myśl tej religii ojciec przekazuje dziecku pochodzenie, a więc byłoby to sprzeczne z zasadami funkcjonującymi w społeczeństwie. Judaizm nie dopuszcza także żadnych form „wypożyczania” macicy, gdyż dziecko musi być częścią swej matki, zaś rozerwanie tej więzi jest grzechem. Źródłem odniesienia dla prezentowanego stanowiska w sprawie medycznego wspomagania rozrodu stały się m.in słowa zapisane w Talmudzie, jakoby dziewica mogła stać się brzemienną, kapiąc się w wodzie zawierającej spermę.

Nowe problemy – stare zasady?

Jak nietrudno zauważyć, stanowiska wymienionych religii różnią się od siebie znacząco, przy czym postawa prezentowana przez katolicyzm, wyznanie, które deklaruje zdecydowana większość obywateli naszego kraju, okazuje się najbardziej radykalne i jednoznaczne. Trudno podważać poglądy Kościoła, który swoje fundamenty ustanawiał tysiące lat temu. Warto jednak zauważyć, że wiele ze zjawisk, z jakimi obecnie mamy do czynienia, jest wynikiem nowych technologii, zastosowania mechanizmów (np. in vitro), o których przed wielu laty trudno było dyskutować  – fakt ich pojawienia się nie istniał nawet w sferze spekulacji.  Warto także zauważyć, że wiele z problemów, z jakimi dzisiaj się zmagamy i które urosły już do rangi problemów społecznych (np. niepłodność), dawniej występowało jedynie w nielicznych przypadkach. Powodem owych problemów nie jest, jak łatwo zauważyć, bezpośrednia działalność człowieka, ale właśnie rozrost techniki, zmieniające się warunki środowiskowe itp. Wydaje się więc, że Kościół nie może opierać swoich dokumentów jedynie na prawach, które ustanowione zostały tysiące lat wstecz. Konieczna jest dyskusja o tym, czy rzeczywiście stanowisko Boga można rozumieć jedynie w tak radykalny, kategoryczny sposób. Dyskusja, ale nie taka, z jaką mamy do czynienia dzisiaj. Nie jednostronna i zamknięta szczelnie na argumenty drugiej strony, ale dyskusja otwarta, pełna zrozumienia, wyrozumiałości. Pełna empatii, jakiej tak często brakuje ludziom, których zadaniem jest właśnie próba „wejścia w skórę” drugiego człowieka i spojrzenie na świat jego oczami.

Średnia ocena: 12345 4,00/5 (głosów: 1).
Loading...Loading...

Pozostałe artykuły w kategorii: Niepłodność - aspekt emocjonalny

zobacz wszystkie artykuły w tej kategorii

Serwis Staraniowy.pl ma z założenia charakter wyłącznie informacyjno-edukacyjny. Zamieszczone tu materiały w żadnej mierze nie zastępują profesjonalnej porady medycznej. Przed zastosowaniem się do treści medycznych znajdujących się w naszym serwisie należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.

Pomóż nam rozwinąć portal Wyraź opinię, zasugeruj poprawki