Raport o adopcji w Polsce

dodany: autor: Agata Cygan-Kukla Komentarze 0
adopcja1

Czy w dobie rosnącej liczby par zmagających się z niepłodnością instytucja adopcji przeżywa renesans? Czy partnerzy nie mogący się doczekać upragnionego potomka szukają rozwiązania swoich problemów w ośrodkach adopcyjnych? Sprawdzamy, co na ten temat mówi zeszłoroczny raport NIK na temat adopcji.

W sierpniu ubiegłego roku NIK wydał raport zatytułowany „Wykonywanie zadań przez ośrodki adopcyjne”. Co z niego wynika?

Liczba adopcji w Polsce spada

Choć – ogólnie rzecz ujmując – liczba adopcji w Polsce od lat utrzymuje się na podobnym poziomie, nie sposób zauważyć, że coraz mocniej dotyka ją tendencja malejąca. Liczba orzeczonych przysposobień w roku 2018 (poprzedzającym wydanie raportu) wyniosła 2 661. Rok wcześniej (2017) swój nowy dom znalazło 2 866 dzieci. To niewielka różnica, ale już zestawiając dane z roku 2018 z rokiem 2015, kiedy dokonano 3 361 adopcji, mówimy o spadku o ponad 20% – a to już widoczny trend malejący. Nie mówiąc o rekordowym w ostatniej dekadzie roku 2013, w którym to liczba adopcji wyniosła aż 3 537.

Podsumowując ostatnie lata: w okresie 2006-2016 liczba adopcji w Polsce utrzymywała się na podobnym poziomie, oscylującym wokół 3 300 przysposobień rocznie. W roku 2017 odnotowano wyraźne zmniejszenie tej liczby (o 399 liczby orzeczeń), a kolejny rok dał ciąg dalszy takiego stanu rzeczy. Pytanie najważniejsze: co jest przyczyną spadającej „popularności” adopcji, skoro przypadków niepłodności w Polsce ciągle przybywa? Adopcja  uznawana jest za jeden ze sposobów na „walkę” z niepłodnością. Czyżby nieskuteczny? A może nazbyt kłopotliwy?

Adopcja – niełatwa droga do szczęścia

Choć żaden sposób walki z niepłodnością nie jest łatwy, adopcja to zdecydowanie jedna z trudniejszych opcji. Dlaczego? Z wielu powodów. Decydując się na adopcję, para w jakimś sensie „rezygnuje” z marzeń o własnym dziecku. Oczywiście dziecko adoptowane również będzie ich – zrobią wszystko, by pokochać je i wychować jak własne, ale będzie to wymagało zdecydowanie więcej starań, niż gdyby doczekali się potomstwa drogą naturalną. Decyzja o adopcji to jednocześnie decyzja o uznaniu dotychczasowych starań za bezskuteczne i wybór innej drogi do rodzicielstwa. Wymaga ogromnej odwagi, świadomości i zdeterminowania.

Ale droga do adopcji jest trudna także w innym sensie. Czysto formalnym. Bo od decyzji o przystąpieniu do procesu adopcyjnego, do „otrzymania” dziecka na wychowanie prowadzi naprawdę wyboista, kręta i długa ścieżka. W naszym kraju jej pokonanie zajmuje około dwóch lat (od momentu rejestracji kandydata na rodzica do potencjalnie pozytywnego orzeczenia). Co sprawia, że rodzice muszą aż tak długo czekać na upragnione szczęście? (pamiętajmy, że do okresu oczekiwania na dziecko adopcyjne trzeba doliczyć lata bezskutecznych starań o naturalne potomstwo).

adopcja2

Problem adopcji w Polsce

Za jeden z głównych powodów tak długiego okresu trwania procesu adopcyjnego określone zostały: niedostateczna współpraca i przepływ informacji na linii sądy-ośrodki. Jednak kontrola NIK wykazała także szereg innych problemów, mogących przewlekać procedurę przysposobienia. A są to:

  • brak jednolitych wymogów i kryteriów adopcyjnych,
  • zbyt mały procent dzieci z uregulowaną sytuacją prawną,
  • brak procedur odwoławczych od negatywnej kandydatury rodzica,
  • zbyt słaby nadzór i kontrola nad ośrodkami adopcyjnymi,
  • brak ogólnopolskiego systemu teleinformatycznego do obsługi procedur adopcyjnych.

Być może więc państwo powinno pochylić nad skróceniem wspomnianego procesu, zamiast wyostrzać przepisy adopcyjne, które dodatkowo go wydłużają (lub wręcz uniemożliwiają)? Zwłaszcza, że niektóre z nich są prawdziwym paradoksem.

Pierwszy z brzegu? Adopcja przez osobę samotną jest możliwa, ale przez parę pozostającą w związku nieformalnym już nie. A czy ktoś wziął pod uwagę, że osoba samotna może kiedyś znaleźć drugą połowę? Co wtedy? Czy dziecko zostanie jej odebrane? A jeśli znajdzie partnera w trakcie trwania procesu? Czy proces zostanie przerwany…? Nie. Po prostu zatai ten fakt. Będzie musiała. Bo pragnienie posiadania dziecka będzie silniejsze niż chęć pozostawania w zgodzie prawem. Dziwnym prawem.


Czekają dzieci, czekają rodzice. Czas płynie. Efekt? Mniej niż co dziesiąte z 75 tysięcy dzieci przebywających w domach dziecka bądź rodzinach zastępczych ma szanse na znalezienie nowej rodziny.

Twoja ocena: 12345
Loading...Loading...

Pozostałe artykuły w kategorii: Niepłodność - aspekt emocjonalny

zobacz wszystkie artykuły w tej kategorii

Nikt jeszcze nie skomentował artykułu. Bądź pierwszy!

Serwis Staraniowy.pl ma z założenia charakter wyłącznie informacyjno-edukacyjny. Zamieszczone tu materiały w żadnej mierze nie zastępują profesjonalnej porady medycznej. Przed zastosowaniem się do treści medycznych znajdujących się w naszym serwisie należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.

Pomóż nam rozwinąć portal Wyraź opinię, zasugeruj poprawki