Komórki jajowe gotowe do zapłodnienia to prawdziwy przełom, który kiedyś może znacznie zwiększyć skuteczność leczenia niepłodności. To duża nadzieja zwłaszcza dla kobiet, które przeszły wcześniej terapię onkologiczną.
Przełomu, o którym donosi „Molecular Human Reproduction” dokonał zespół naukowców z Uniwersytetu w Edynburgu oraz lekarzy z Nowego Jorku: M. McLaughlin, D.F. Albertini, W.H.B. Wallace, R.A Anderson i E.E. Telfer. To wynik 30-letnich badań prowadzonych w warunkach laboratoryjnych. Komórki, o których mowa, wyhodowane zostały z próbek tkanki jajnikowej, która została pobrana od dziesięciu kobiet w czasie zabiegów cięć cesarskich (chodzi o fragmenty tkanki jajników, która zawiera skupiska pęcherzyków jajnikowych wraz z „prekursorami” komórek jajowych).
Pobrane próbki umieszczono w specjalnych inkubatorach, w których stworzono ściśle kontrolowane warunki do ich rozwoju (odpowiedni poziom tlenu, hormonów czy białek stymulujących. Po pewnym czasie wykształciły się z nich pęcherzyki jajnikowe, w których znajdują się oocyty (komórki, z których powstają komórki jajowe). Te następnie zaczęły wytwarzać komórki jajowe zdolne i gotowe do zapłodnienia. Oczywiście nie wszystkie pęcherzyki wyprodukowały pełnowartościowe gamety. Udało się to niecałym 40-tu procentom, z czego jedynie 10 proc. osiągnęło dojrzałość, dającą gotowość do zapłodnienia, ale mimo wszystko mowa o naprawdę sporym przełomie. Dlaczego?
Eksperyment wprowadza do obecnych metod leczenia niepłodności wiele nowych możliwości, przy czym najbardziej podkreśla się znaczenie eksperymentu dla tzw. pacjentek onkologicznych. Niepłodność to jedna z możliwych i wielce prawdopodobnych konsekwencji terapii i zmian, jakie zachodzą w organizmie pod wpływem działania obcych komórek. Obecnie kobiety chorujące na nowotwór bądź znajdujące się w grupie wysokiego ryzyka zachorowania, mają możliwość skorzystania z tzw. kriokonserwacji (zamrożenia) komórek jajowych, zarodków bądź tkanki jajnikowej. Oczywiście zamrożenie komórek i przechowywanie ich nie gwarantuje możliwości późniejszego zapłodnienia, ale zwiększa znacząco szansę na potomstwo w sytuacji, gdyby organizm nie potrafił samodzielnie zaangażować się w procesy rozrodcze.
Taka metoda jest jednak niedostępna dla wszystkich – chociażby dla dziewczynek, które zachorowały w wieku dziecięcym i ich komórki nie są jeszcze w pełni wykształcone ani tym bardziej zdolne do zapłodnienia. Metoda daje nadzieję także paniom, które przeszły wczesną – a raczej przedwczesną – menopauzę, kobietom, których jajniki nie wytwarzają gamet czy tym, które doświadczyły wielokrotnych poronień bądź są obciążone chorobami genetycznymi, uniemożliwiającymi zajście w ciążę nawet w wyniku zapłodnienia in vitro.
Oczywiście zanim komórki będzie można wykorzystywać w wiadomym celu, czeka nas jeszcze długa droga. Obecnie specjaliści pracują nad optymalizacją warunków wspierających rozwój jajeczek i badają ich stan – muszą zdobyć stuprocentową pewność co do ich zdrowia. Trzeba zauważyć, że w warunkach laboratoryjnych jajeczka osiągnęły dojrzałość w ciągu zaledwie 22 dni, podczas kiedy w organizmie trwa to zdecydowanie dłużej (przy okazji można jednak dodać, że nadzieje są spore – wcześniejsze eksperymenty prowadzone na mysich komórkach zakończyły się sukcesem i powstaniem żywego, „mysiego noworodka”). No i – co chyba najważniejsze – naukowcy starają się uzyskać informacje, czy tak wyhodowane komórki mogą zostać zapłodnione (to uzależnione jest od warunków prawnych, które – jak można się domyślać – nie są jeszcze dostosowane do tego rodzaju sytuacji).
Oczywiście – jak zawsze w podobnych przypadkach – obok zachwytów są i głosy oburzenia. Pojawiają się komentarze, że nadchodzą czasy, kiedy kobiety przestaną być zupełnie potrzebne w procesie rozmnażania się gatunku ludzkiego, że już niebawem będziemy mogli zacząć „projektować” sobie dzieci. Naszym zdaniem, dopóki metoda byłaby wykorzystywana jako swego rodzaju zabezpieczenie w przypadku agresywnych terapii leczenia, o kontrowersjach nie powinno być mowy. Co innego, gdyby miał to być standardowy zabieg oferowany kobietom, które nie chcą uzależniać decyzji o posiadaniu dzieci od swojego zegara biologicznego. Tutaj już mogą pojawić się pewne wątpliwości…
Pozostałe artykuły w kategorii: Niepłodność
Adopcja po polsku – jakie czekają was problemy?
Czy okres świąteczny może sprzyjać staraniom o dziecko?
Skuteczne in vitro – co wpływa na sukces zapłodnienia pozaustrojowego?
Urlop macierzyński i tacierzyński w przypadku adopcji małego dziecka
Czy Polacy popierają in vitro?
Czy podwiązanie jajowodów jest odwracalne?
Koniec starań o dziecko to nie koniec świata!
Serwis Staraniowy.pl ma z założenia charakter wyłącznie informacyjno-edukacyjny. Zamieszczone tu materiały w żadnej mierze nie zastępują profesjonalnej porady medycznej. Przed zastosowaniem się do treści medycznych znajdujących się w naszym serwisie należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.