Staraniowy.pl

Dla kobiety od dłuższego czasu starającej się o dziecko każdy potencjalny sygnał, że mogło dojść do zapłodnienia, jest źródłem ogromnej nadziei. Kolejny test ciążowy często ją jednak weryfikuje i dość gwałtownie sprowadza na ziemię. Jak ułatwić sobie czas oczekiwania na kolejną potencjalną szansę?

Ogranicz liczbę testów

Dla kobiety od dłuższego czasu starającej się o dziecko każdy, nawet najdrobniejszy sygnał, że mogło dojść do zapłodnienia, wydaje się wart zweryfikowania. Nadmierne zmęczenie, senność czy wręcz przeciwnie – brak snu. Problemy z apetytem, nudności, zaparcia, biegunki, a szczególnie – brak miesiączki. Każdy z nich daje przecież cień nadziei na to, że tym razem się udało. I nie ważne, jak blada jest owa nadzieja – dla kobiety pragnącej dziecka zawsze kwalifikuje się ona do sprawdzenia.

Niestety, często okazuje się, że wspomniane dolegliwości – z brakiem menstruacji włącznie – są efektem nadmiernego stresu, emocji, przeciążenia odczuwaną presją. Czasami bywa też tak, że organizm „produkuje” opisane objawy niejako na życzenie niedoszłej przyszłej mamy – już sama ogromna chęć bycia w ciąży może sprawić, że zaczynamy u siebie obserwować typowe dla niej symptomy. Tymczasem, każdy kolejny negatywny test to źródło ogromnego rozczarowania, zawodu, żalu. Znowu się nie udało. Kolejne niepowodzenie. Pytanie, czy naprawdę musimy liczyć, ile razy nam nie wyszło? Czy to w czymkolwiek pomoże? Postarajmy się poczekać z wykonaniem testu do momentu, kiedy nadzieja na dziecko przerodzi się w faktyczną szansę. Poobserwujmy swój organizm przez dłuższy czas, dajmy też miesiączce nieco dłuższy limit czasu. To naprawdę wyjdzie nam na dobre!

Zachowaj to dla siebie

O emocjach, wątpliwościach i obawach trzeba mówić. To pierwszy krok do znalezienia rozwiązania, uporania się z problemami. Dopiero kiedy nazwiemy je po imieniu, nabiorą realnych kształtów, a wówczas będzie możliwe zmierzenie się z nimi. Ich tłumienie nie tylko w niczym nie pomoże, ale wręcz je spotęguje i sprawi, że walka z nimi będzie jeszcze trudniejsza. I to właśnie dlatego o swojej nadziei na to, że w tym miesiącu się udało, lepiej nie informować zbyt wielu osób.

Oczywiście z partnerem trzeba rozmawiać otwarcie, ale dzielenie się radosną nowiną (a raczej szansą na radosną nowinę) z innymi bliskimi czy przyjaciółmi nie jest konieczne. Podobnie jak wspomniane na wstępie obawy i wątpliwości, wypowiedziana na głos nadzieja nabierze realnych kształtów, a przeczucie, że tym razem się powiodło zyska cechy pewności. Wszystko to sprawi, że kolejny negatywny test zaboli jeszcze mocniej. Do żalu i rozczarowania dojdzie przecież konieczność odpowiadania na niewygodne pytania bliskich i informowania ich o tym, że radość była jednak przedwczesna. Warto sobie tego oszczędzić.

Wykorzystaj czas

Tym razem się nie udało? Trudno. Zaakceptuj ten fakt i wykrzesaj z niego wszystko, co pozytywne. Zyskujesz kolejny miesiąc. Co możesz w tym czasie zrobić? Poprawić swoją dietę, zadbać o aktywność fizyczną, zmniejszyć ilość stresu w codziennym życiu. Dzięki temu jeszcze lepiej przygotujesz się do wielkiego wyzwania, jakie na ciebie czeka.

Zrób też coś dla siebie. Odśwież fryzurę, umów się do kosmetyczki, obejrzyj zaległe kinowe hity. Zastanów się, co jeszcze chciałabyś zrobić, a co nie będzie możliwe (albo przynajmniej utrudnione), kiedy już będziesz w ciąży. Może gdzieś razem wyjedziecie? A może od dawna marzycie o tym, by zmienić urządzenie kuchni? Zajmijcie czymś czas, myśli i ręce! Nie odliczajcie dni do kolejnej (nieproszonej) miesiączki, ale żyjcie chwilą!