Kobiety w ciąży będą pracować dłużej

dodany: autor: Agata Cygan-Kukla Komentarze 0
kobieta w pracy

Do tej pory było tak, że kobieta ciężarna mogła pracować przed komputerem maksymalnie 4 godziny dziennie – pracodawca powinien był jej to umożliwić, zmieniając zakres obowiązków lub skracając czas pracy. 1 maja br. weszły w życie zmiany w tej kwestii. Co dokładnie się zmieniło i dlaczego?

Od 1 maja dłużej przed ekranem

Zgodnie z nowelizacją kodeksu pracy czas, jaki przyszła mama może spędzać przed ekranem komputera wynosi maksymalnie 8 godzin dziennie. Nowelizacja jest efektem zmiany rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 3 kwietnia 2017 r. w sprawie wykazu prac uciążliwych, niebezpiecznych lub szkodliwych dla zdrowia kobiet w ciąży i kobiet karmiących dziecko piersią. To jednak nie wszystkie zmiany. Równie ważna jest ta, która mówi, że czas spędzony przez kobietę w ciąży przed monitorem nie może być jednorazowo dłuższy, niż 50 minut – po takim okresie kobiecie przysługuje co najmniej 10-minutowa przerwa (co daje łącznie 1 godzinę i 20 minut przerwy w ciągu całego dnia).

Co ciekawe, w pierwotnej wersji omawianego projektu przerwa ta miała trwać dłużej i występować częściej (45 minut pracy i 15 minut przerwy), jednak badania ekspertów z dziedziny medycyny i ochrony pracy wykazały, że częstsze przerwy w pracy przynoszą lepsze efekty dla zdrowia pracownika, niż skrócenie jego czasu pracy w ciągu doby.

Komputery mniej szkodliwe

Zmiana kodeksu pracy tłumaczona jest potrzebą dostosowania przepisów do obecnych realiów, a te pokazują, że praca przy komputerze nie jest już tak szkodliwa, jak kiedyś. Jeszcze jakiś czas temu pod pojęciem komputer rozumieliśmy sporych rozmiarów, stacjonarne urządzenie, emitujące szkodliwe dla zdrowia promieniowanie. Dziś komputer to wręcz synonim laptopa – urządzenia mobilnego, którego płaski ekran jest maksymalnie dostosowany do ludzkich potrzeb. Tym bardziej, że obecnie jesteśmy niemalże zatopieni we wszechogarniającej nas elektronice – laptopy, tablety, smarftony towarzyszą nam niemalże przez całą dobę.

Co ciekawe, zdecydowanie bardziej szkodliwa dla zdrowia ma być praca w niezmiennej pozycji ciała, która mocno obciąża nasz układ mięśniowo-szkieletowy – to właśnie temu faktowi zawdzięczamy przepis nakazujący robienie krótkich i częstych przerw. Oczywiście przerwy takie powinien zapewniać sobie każdy z nas, ale w przypadku przyszłych mam mają one szczególne znaczenie – pozycja siedząca może zasilać ciążowe dolegliwości, takie jak bóle kręgosłupa czy skurcze łydek. Warto jednak zauważyć, że przerwy te będą służyć naszemu zdrowiu tylko pod określonymi warunkami – o ile będziemy je przeznaczać nie tylko na rozprostowanie nóg, wyjście do toalety czy zaparzenie kawy, ale także na krótkie ćwiczenia relaksacyjne, skręty tułowia oraz szyi.

Czy to korzystna zmiana?

I tak i nie. Na pewno korzystna dla pracodawców, którzy do tej pory zmuszeni byli przenieść ciężarną na inne stanowisko bądź zwolnić ją z obowiązku wykonywania pracy przez czas dłuższy, niż wspomniane 4 godziny dziennie, ale – zauważmy! –  z zachowaniem pełnego wynagrodzenia. Biorąc pod uwagę powszechność pracy przed komputerem w dzisiejszych realiach (często niemożność pracy przed monitorem zupełnie wyklucza możliwość wykonywania swoich obowiązków), problem dotyczył sporej części pracodawców. Właśnie odchodzi do lamusa. Szkopuł w tym, jak w praktyce będzie weryfikowane, czy pracodawca rzeczywiście przestrzega zasad udzielania ciężarnej przerw (przypomnijmy: 10 minut po każdych 50 min pracy). W przypadku ewentualnej kontroli to właśnie on będzie zobowiązany udowodnić, że udziela pracownicy przerw zgodnie z obowiązującymi przepisami (w przeciwnym wypadku ponosi odpowiedzialność za wykroczenie, związane z naruszeniem przepisów o czasie pracy).

 Ale, powiedzmy sobie jasno – taka kontrola to raczej mrzonka, więc w praktyce będzie to wyglądało następująco: jeśli pracownica przerwy nie dopilnuje, to jej zwyczajnie nie dostanie. Podsumowując: z nowego prawa skorzystają wyłącznie te ciężarne, które mogą się poszczycić pracodawcą, dbającym o swoich pracowników – ich samopoczucie i zdrowie, respektującym ich prawa, a nie tylko pilnującym obowiązków. W przeciwnym razie efekty wprowadzonych zmian mogą być zupełnie inne, niż oczekiwane – nowelizacja prawa pracy okaże się niekorzystna zwłaszcza dla pracodawców. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta: przyszłe matki, obawiając się o zdrowie – zarówno swoje, jak i dziecka, będą częściej rezygnować z pracy i korzystać z przysługującego im pełnego wynagrodzenia w ramach zwolnienia L4.

Twoja ocena: 12345
Loading...Loading...

Pozostałe artykuły w kategorii: ABC płodności

zobacz wszystkie artykuły w tej kategorii

Nikt jeszcze nie skomentował artykułu. Bądź pierwszy!

Serwis Staraniowy.pl ma z założenia charakter wyłącznie informacyjno-edukacyjny. Zamieszczone tu materiały w żadnej mierze nie zastępują profesjonalnej porady medycznej. Przed zastosowaniem się do treści medycznych znajdujących się w naszym serwisie należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.

Pomóż nam rozwinąć portal Wyraź opinię, zasugeruj poprawki