
Nie tak miało być… – myślisz sobie, biegając między sklepowymi półkami z obawą, czy przypadkiem nie zamkną ci piekarni, zanim zdążysz do niej dotrzeć z naręczem zakupów. A tu jeszcze obiad trzeba przygotować i choć trochę ogarnąć mieszkanie, bo przecież zaprosiliście na wieczór znajomych. A on? Pewnie jeszcze zdąży skoczyć na siłownię… Zanim zaczniesz narzekać, że twojemu mężczyźnie brak serca, zastanów się, czy nie miałaś przypadkiem swojego wkładu w taki „układ sił”…
O tym, że nasz związek jest partnerski, staramy się przekonać wszystkich dookoła i na wszelkie możliwe sposoby. I chyba dobrze nam to wychodzi, bo po jakimś czasie sami zaczynamy w to partnerstwo wierzyć. Tymczasem, jak się okazuje, codzienność weryfikuje nasze plany, a nadmiar obowiązków, jakie na nas spadają, sprawia, że owo partnerstwo przybiera coraz bardziej „koślawe” kształty. Obowiązkami wprawdzie się dzielimy, ale każdy dzień coraz dobitniej pokazuje, że przysłowiowe dwie połowy niekoniecznie muszą być równe.
Powiedzmy sobie szczerze – jako kobiety ciągle bierzemy na siebie zbyt wiele domowych obowiązków. Dlaczego? Bo na pewno zrobimy to lepiej. Bo to faktycznie bardziej kobiece zadanie. Bo tak będzie szybciej i sprawniej…. – tłumaczeń jest wiele. O tym, że mężczyzna też potrafi, stopniowo zapominamy i w efekcie – zapomina sam zainteresowany. Jak ma to robić, skoro nigdy nie próbował? Dlaczego nagle mamy zamieniać się rolami, skoro zawsze tak było? Przecież do tej pory było inaczej i wszystkim to odpowiadało… Tymczasem, zamiast wprowadzać w związku rewolucje, warto już na wstępie zadbać o jasny, klarowny podział ról. Kiedy określimy swoje potrzeby i oczekiwania, będzie nam znacznie łatwiej porozdzielać codzienne zadania na miarę swoich możliwości.
Oczywiście, wybór należy do nas samych. Jeżeli trudno nam zrezygnować z poczucia wyższości nad partnerem, lubimy czuć się od niego lepsze i bardziej zorganizowane, mieć poczucie, że piękny dom i poukładane życie to wyłącznie nasza zasługa – nic nie stoi na przeszkodzie! To łatwiejsze, niż nam się wydaje. Oto kilka wskazówek, które podpowiedzą, jak zniechęcić partnera do pełnego i aktywnego uczestnictwa w życiu rodziny.
Pamiętaj, zadania dzielą się na męskie i kobiece. Przestrzegaj tego podziału! To ty jesteś od prania, prasowania, odkurzania, gotowania, zmywania…. Twój mężczyzna może realizować się co najwyżej naprawiając, dokręcając, uszczelniając… No a że swoje zadania musisz realizować na bieżąco, a jego -wymagają aktywności od czasu do czasu? Cóż – związek wymaga kompromisów. I nie wpuszczaj go przypadkiem na swoje terytorium! Przecież i tak zrobisz to lepiej od niego. A że poprawianie „fuszerki” pochłania znacznie więcej czasu niż robienie wszystkiego od początku – chyba naprawdę nie ma sensu ryzykować.
Niestety, nie każdy partner jest na tyle wyrozumiały, by potulnie siedzieć na swoim miejscu i trzymać się swoich zadań. Jeśli więc twój mężczyzna rwie się do domowych obowiązków, pamiętaj – nigdy nie zostawiaj go samego. Sprawdzaj, doglądaj, podpytuj – kontroluj na każdym etapie. Jakiego płynu do podłogi użył? Czy dobrze odmierzył ilość? Czemu nie wziął tamtego mopa? A kiedy skończy – najlepiej zmyj podłogę jeszcze raz.
Nie poprzestawaj na sprawdzaniu. Poprawiaj, pomagaj, tłumacz, dlaczego nie powinien tak robić. Weź od niego żelazko i pokaż, jak należy właściwie nim poruszać. Pokazuj, że ty robisz to szybciej, a najlepiej – zaproponuj konkurs – kto wyprasuje koszulę w krótszym czasie. Nagroda? Ten kto wygra, będzie prasował już zawsze i nie pozwoli nawet dotknąć swojego żelazka partnerowi.
Myśli, że jest taki pomocny, bo ugotował ci żurek? To powiedz mu lepiej, co ostatnio ugotował mąż twojej przyjaciółki. Oczywiście nie musisz go dołować i mówić, że zupka ledwo przeszła ci przez gardło. Powiedz, że jest całkiem dobra, ale zapytaj, czy przypadkiem nie użył przeterminowanych składników. Podziała bardziej niż bezpośrednia krytyka!
Wracasz do domu, a tu lodówka uzupełniona? Zamiast docenić, że po pracy wstąpił do supermarketu, westchnij, że miałaś ochotę na relaksujący spacer pomiędzy sklepowymi półkami. Wyszorował wannę? Szkoda, że właśnie dzisiaj, bo miałaś zamiar zrobić generalny prysznic wszystkim waszym balkonowym roślinkom. Trudno, zrobisz jutro, ale znowu masz więcej na głowie… A jeśli już naprawdę nie masz pomysłu na to, jak starania partnera obrócić przeciw niemu, po prostu zauważ, że mógł w tym czasie zrobić znacznie więcej.
Nigdy nie zapominaj popełnionych błędów. Kiedyś przesolił ziemniaki? Warto o tym wspominać na każdej rodzinnej imprezie. Sprzątając, stłukł szklankę? Przypomnij sobie, to na pewno była twoja ulubiona! Wyrażaj swój żal, najlepiej za każdym razem, kiedy przyjmujesz jakiekolwiek płyny.
Przy każdej sposobności skarż się na niego i mów, jak dużo spada na twoje barki. Nieważne, kto jest twoim słuchaczem. Mama, teściowa, koleżanka – ważne, żeby ON też słyszał, jak bardzo jest ci przez niego źle. Nie zapomnij jednak dodać, że lepiej, by nie brał się tę za pomoc. Jest przecież tak nieporadny, że na pewno wszystko zrobi źle. A kiedy on próbuje „nadrobić” swoje słabości – traktuj jak dziecko. Pokaż, że do niczego się nie nadaje i tak czy inaczej – wszystko musisz zrobić sama.
Kiedy masz już dosyć i zwyczajnie brakuje ci siły, absolutnie nie proś go o pomoc. Co oczywiście nie znaczy, że nie możesz pokazać swojej frustracji. Wszystko jak zwykle na twojej głowie! Kiedy jednak on zacznie się domyślać, skąd twoja złość, postaraj się wykrzesać z siebie trochę energii i szybko nadrób zaległości. Niech nie myśli, że już wszystko w porządku!
Niestety, o dziecko sama postarać się nie możesz. Dlatego zanim wprowadzisz w życie powyższe rady, zastanów się, jak bardzo będziesz go potrzebować, kiedy już wasze próby zakończą się sukcesem. Tylko że wtedy on nie przemieni się nagle w perfekcyjnego kucharza i sprzątaczkę! Nawet jeśli będzie chciał, po prostu nie będzie gotowy do podjęcia zadań, do których nigdy nie był dopuszczany. Nawet jeśli wydaje ci się, że jesteś samowystarczalna, pomyśl o tym, jak absorbująca jest rola matki. Czy jesteś gotowa wziąć na siebie drugie tyle, a może jeszcze więcej? Jeśli się wahasz, co odpowiedzieć, podejdź do męża i zapytaj, czy nie pomógłby ci w zmywaniu. A jeśli przypadkiem stłucze kieliszek, stłucz drugi. To na nową drogę życia – przecież już wkrótce wasza rodzina może się powiększyć!
Pozostałe artykuły w kategorii: Problemy z płodnością
10 najdziwniejszych objawów ciąży
Na czym Polacy nie oszczędzają?
Jak poprawić swoje życie seksualne podczas starań o ciążę?
Czy chemioterapia powoduje niepłodność?
Płodność po chorobie nowotworowej- czy można ją zachować?
Serwis Staraniowy.pl ma z założenia charakter wyłącznie informacyjno-edukacyjny. Zamieszczone tu materiały w żadnej mierze nie zastępują profesjonalnej porady medycznej. Przed zastosowaniem się do treści medycznych znajdujących się w naszym serwisie należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.