Myślę, że chyba byłoby dobrze, gdyby nasze otoczenie znając nasze sytuacje trochę nam odpuścili i o dzieciach nie trajkotali cały czas.

będzie ciężko... znowu te życzenia i te same pytania, nic trzeba być twardym i miejmy nadzieję że za rok będzie nas więcej!

A mi się wydaje, że najlepszym wyjściem było by przygotować sobie plan działania i tematów zastępczych, żartu, który rozładuje napięcie - tak, jak o tym napisano w artykule. Leczenie niepłodności trzeba oswoić, wtedy mówienie o nim nie jest takie straszne. Znając swoje rodziny można spokojnie przygotować strategię własnych zachowań związanych z tematem niepłodności, tak żeby się do starań o dziecko "przyznać" lub zwinnie zmienić temat. Wyzwólcie kreatywność!