Dziecko ze zdrady

dodany: autor: Agnieszka Leśniak Komentarze 1
8555533907_173725046d_z

Zdrada to jedno z najbardziej bolesnych doświadczeń w życiu. Coś, po czym osoba zdradzana (a często i zdradzająca) dochodzi do siebie bardzo długo. Niszczy zaufanie, samoocenę, wiarę we własny związek, wywraca świat do góry nogami. Sprawia, że jesteśmy zmuszeni poukładać sobie życie na nowo. Z partnerem, który zdradził, lub – już bez niego. Ten bolesny scenariusz może jeszcze bardziej skomplikować jedna zmienna – dziecko…

Dojść do ładu ze sobą

Pierwsze, co w takiej, nie da się ukryć, bardzo ciężkiej sytuacji trzeba zrobić, to dojść do porozumienia z samą sobą. Zanim zostaną podjęte jakiekolwiek decyzje odnośnie przyszłości związku, przyszłości dziecka. Bo po zdradzie trzeba zrozumieć też siebie. Zadać sobie kilka ważnych i trudnych pytań. Jakie były moje motywy? Co mnie do tego pchnęło? Jak się czułam, kiedy to trwało? Co czuję teraz? Jak wyobrażam sobie przyszłość? Jakiej przyszłości chcę? Niewiadomych jest wiele, a przytłaczające poczucie winy, które zazwyczaj w takiej sytuacji się pojawia – nie pomaga wbrew pozorom spojrzeć na całą sytuację trzeźwo. Bo chcąc nie chcąc trzeba sobie będzie uświadomić stan swojego związku, to, czy chcemy go kontynuować, czy coś zostało bezpowrotnie zniszczone. A jeśli zależy ci na obecnym związku, co teraz? Powiedzieć partnerowi, czy ukryć prawdę?

Ukryć – naprawdę łatwej?

Pozornie zatajenie wszystkiego i udawanie, że to jego dziecko jest prostsze. „Nic nie powiem, on nigdy się nie dowie – zadbam o to, a dziecko wychowamy po prostu jak nasze wspólne. Ono też nigdy się nie dowie”. Owszem, jest to jakieś rozwiązanie, ale zadaj sobie jedno ważne pytanie: czy będziesz w stanie z tym żyć? Na gorąco i w pierwszym odruchu prawie każdy powie „No jasne, że tak! Co w tym trudnego?”. Bo pierwszym odruchem zawsze jest w końcu samoobrona, ucieczka, a nie wystawianie się na cios.

Właśnie po to potrzebny jest pewien dystans i przemyślenie sprawy. Po to, żeby zastanowić się jaka decyzja będzie lepsza w dłuższej perspektywie. Warto zastanowić się nad tym, co ty wolałabyś będąc na jego miejscu – kłamstwo do końca życia czy trudną prawdę?

Bolesna szczerość

Czasem zdrada to początek nowego, wspaniałego związku. Bywa i tak. Jednak znacznie częściej to „chwila zapomnienia”, coś, co tak naprawdę nic dla ciebie nie znaczyło, było jedynie nagłą potrzebą. Owszem, do źródła tej potrzeby należy dojść, ale jeśli całe zdarzenie było, mówiąc wprost, incydentem, wpadką, warto szczerze przyznać się do tego i liczyć na przebaczenie. Jasne, to zdecydowanie trudniejsze. Na samą myśl o rozmowie z nim, o przyznaniu się, o jego reakcji, o tym, co może się stać, uginają się kolana. Ale jedna prosta zasada mówi, że należy ponosić konsekwencje swoich czynów. Do tej sytuacji pasuje jak ulał.

Co dalej?

Przed mężczyzną staje niesamowicie ciężki wybór – zostać, czy odejść? Jeśli związek jest udany, a zdrada to był błąd, „tylko seks” i nic nie znaczyła, można spróbować wybaczyć. „Spróbować”, gdyż to nie zawsze się udaje. Istnieje szansa, że to będzie zbyt dużym wyzwaniem. Że ta rana jest niestety zbyt głęboka i wpłynie na wasze życie w takim stopniu, iż nie będziecie sobie w stanie z tym poradzić. Jednak kiedy padnie decyzja o wybaczeniu i pozostaniu razem mimo wszystko, pojawia się kolejna kwestia – dziecko.

Dziecko nie jest niczemu winne

Sytuacja, w której się znaleźliście jest bardzo trudna. Chodzi tu już nie tylko o dobro wasze, o wasz związek, ale o dobro dziecka. Dziecka, którego, co najsmutniejsze, nikt nie chciał. Które nie miało się pojawić, które powstało wskutek błędu. To gorzkie słowa, ale obydwoje z pewnością to czujecie.

I macie do tego prawo. Trzeba jednak pamiętać, że dziecko nie jest niczemu winne, nie możecie koncentrować swoich negatywnych myśli na nim. Ono nie może stać się ofiarą! W pewnym momencie trzeba popatrzeć na sytuację realistycznie i zmierzyć się z nią.

Wychować jak swoje?

Pojawia się najtrudniejsze dla mężczyzny pytanie – co zrobić? Pomóc wychować, czy wychowywać jak swoje? Oczywiście wchodzi tu w grę jeszcze jedna osoba – biologiczny ojciec dziecka. Ciężko w tym miejscu przewidzieć, jak może się zachować i czy… w ogóle będzie miał szansę na jakąkolwiek reakcję. Ważniejsza kwestia to decyzja mężczyzny, który może albo odciąć się zupełnie, albo wychowywać dziecko jak swoje własne. Być dla niego tatą – niezależnie od więzów krwi.

Trzeba pamiętać, że taka decyzja – o zostaniu, ratowaniu związku, a przede wszystkim – wspólnym wychowaniu dziecka – nie może być podjęta pochopnie. Musi wynikać z faktycznych chęci i przekonania, że dacie radę. A łatwo na pewno nie będzie. Mężczyzna będzie musiał nauczyć się kochać to maleństwo, przestać patrzyć na nie jako na owoc zdrady, obcego, który wtargnął nieproszony w wasze życie. Pogodzić się z tym, co zaszło i… ruszyć do przodu. Raz podjęta decyzja będzie obowiązywała przez całe życie. Z roli ojca nie można się przecież tak po prostu wycofać, spasować. Tak najpierw przemyślenie, potem decyzja i konsekwentne trzymanie się jej.

Twoja ocena: 12345
Loading...Loading...

Pozostałe artykuły w kategorii: Niepłodność - aspekt emocjonalny

zobacz wszystkie artykuły w tej kategorii

Serwis Staraniowy.pl ma z założenia charakter wyłącznie informacyjno-edukacyjny. Zamieszczone tu materiały w żadnej mierze nie zastępują profesjonalnej porady medycznej. Przed zastosowaniem się do treści medycznych znajdujących się w naszym serwisie należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.

Pomóż nam rozwinąć portal Wyraź opinię, zasugeruj poprawki